niedziela, 16 listopada 2014

Od Persefony


Noc była spokojna , księżyc przykryły chmury. , nie mogłam jednak zasnąć. Leżałam więc wpatrując się w ciemność. Usłyszałam jednak szelest. Zaczęłam nasłuchiwać. Tuż obok mnie przemknął wilk. Po zapachu doskonale go poznałam.
- Gdzie pędzisz Logan? -usłyszałam że stanął i mruknął coś do siebie.
- Jak to gdzie? Ktoś musi nam załatwić żarcie.- ostatnio mieliśmy problem z polowaniem, więc od kilku dni chodziliśmy głodni.
- Spokojnie, jutro rano pójdziemy na wiewiórki.- Logan uwielbiał jeść wiewiórki, choć trudno było je upolować.
- Jutro to ja z głodu zdechnę. Wyczułem jelenia, przyniosę Ci kawałek.-chciałam zaprotestować, ale usłyszałam jak zaczął biec. Wiedziała, że nie mam szans go dogonić. Świetnie widział w ciemności, a ja czułam się ślepa jak kret. Usiadłam i skupiłam się po chwili wiatr przegonił chmury. Księżyc oświetlał teren. Ruszyłam za zapachem brata. Na moje nieszczęście był ode mnie szybszy. Spotykałam go po jakimś czasie nad martwym , młodym jelonkiem.
- Szybko przyszłaś.
- Mogliśmy upolować go we dwójkę.
- Daj spokój, dzięki mocy nie miałem z nim problemu.- Nie powiedział nic więcej tylko zaczął jeść. Zrobiłam to samo. Kiedy napełniłam żołądek i oblizałam pysk, położyłam się obok jelenia. Byłam już zmęczona, prawie zasnęłam, gdy wyczułam jakiś zapach.
- Czujesz to? – Zapytałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz