Warczałam, jeżyłam sierść i pokazałam zęby. Miś się jednak nie bał... Zaczęłam używać furii... Nie kontrolowałam jej do końca ,ale chciałam zaryzykować. Zaczęły mi się świecić oczy. W kilka minut powaliłam niedźwiadka i wyciągnęłam mu z paszy Złoty Listek. Miśka zostawiłam żywego... Od odbiegł ,a ja miałam już dwa listeczki! Miałam niesamowite szczęście! Jeszcze tylko trochę i może wygram... No może bo nie wiedziałam ile liści ma reszta... Zaczęłam szukać dalej. Wiedziałam jedno.
NIGDY się nie poddam!!!
Biegłam dalej i zaczęłam węszyć. Nie widziałam jak mam je zdobyć. No poza ich szukaniem. Biegłam i szukałam listeczków. Nie miałam szans dogonić resztę ,ale jak nie spróbuję to się nie dowiem. Wiedziałam jedno walka o liście trwa. ,a ja nigdy się nie poddam bo właśnie kiedy o tym mówiłam złapałam trop liścia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz