środa, 19 listopada 2014

Od Luny

Złapałam jednego ptaka ,a raczej... gryfa lub feniksa. Ważne że rozumiał o co chodzi. Niestety ten ptak jak się okazało ten mały spryciarz to złodziej!!! Wziął liść i... wziął go do swojego gniazda...
-No pięknie... -Pomyślałam.
Pobiegłam za ptakiem czy co to było... tego nie wiedziałam. Jego gniazdo było na szczycie jakiejś ogromnej ścianie z kamienia. Zaczęłam się po niej wspinać niestety poślizgnęłam się i już zlatywałam. Próbowałam łapać się skał i łodyg. Na szczęście złapałam się jednej. Próbowałam się wybić w górę i udało mi się...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz