wtorek, 18 listopada 2014

Od Luny

Wbiegłam w wodę ,ale o dziwo zamiast topić to po niej chodziłam. Nie wiedziałam o co chodzi ,ale tam na pewno było coś błyszczącego. Próbowałam włożyć tam głowę ,ale to wszystko na nic. Postukałam chwilę w wodę. I co się okazało? Ludzkie szkło! To była pułapka! Ja jednak się nie poddałam. Weszłam na drzewo i zeskoczyłam na szkło. Nie wiedziałam dlaczego nic z tego nie wyszło. Zaczęłam powoli dostawać ataku furii... Dostałam oczy zaczęły mi świecić. Użyłam też reszty moich mocy i zamroziłam to przek*ęte szkło.
-No teraz tylko to zniszczyć. -Powiedziałam do siebie.
Postanowiłam to zrobić elegancko i zrobiłam sobie lodową zjeżdżalnie. Weszłam na sam szczyt. Niestety ,ale spadłam i... rozbiłam powierzchnie. Zanurkowałam i wydobyłam... liść starego dębu!!! Zdenerwowałam się. Tyle halo na nic!!!??? No trudno poszłam szukać dalej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz