-Wiesz masz rację i jestem ciekawa jak sobie z nią radzą. -Powiedziałam z uśmiechem.
Lubiłam Manga i to bardzo. On lubił mnie taką jaka jestem naprawdę ,a nie na niby.Nagle Mango zaczął rzucać mnie kwiatami. Zebrałam też kilka i zaczęłam go obsypywać nimi. Bawiłam się przy tym świetnie. Zaczęliśmy iść w jednym kierunku aż zapytałam trochę ogłupiała:
-A wiesz może którędy do domu?
-Nie ,a ty wiesz?
-Też nie.
Nagle coś usłyszałam i wyczułam to nasza wataha.
-Mango chodź.
-Gdzie?
-Zobaczysz.
Wbiegliśmy na jedną z łąk. Ja wywróciłam się ,a Mango chyba też bo... wpadł na mnie. Otrzepałam się i zobaczyłam... te worki na mięso!!! Zaczęłam biec w przeciwnym kierunku przeciwnym ,a Mango biegł kawałek za mną i znów weszliśmy na drzewo. mango powiedział do mnie:
<Mango?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz