-Tamorayn zaczekaj chwilę. -Powiedziałam.
Niestety kiedy już miałam złapać liść zabrał go zając. Nie mogłam wytrzymać. Krzyknęłam do Tamorayn`a:
-Za nim!
I...rzuciłam się w pogoń za tym zającem. Tamorayn biegł kawałek za mną już go doganiałam ,ale skubaniec wszedł do swojej norki. Zaczęłam kopać. Tamorayn pomógł mi kopać. Już prawie go dorwała ,gdy... głowa mi utknęłam w norce. Tamorayn pomógł mi wyjść. Usiadłam koło norki. Tamorayn poszedł coś upolować. Nie mogłam uwierzyć że go spotkałam. Nagle zając wybiegł...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz