Skakałem po gałeźach dość szybko. Po jakiejś godzinnej wspinaczce byłem na miejscu!
Chwyciłem liść i kolejną godzinę poświęciłem zejściu. Gdy byłem na ziemi rzuciłem , dziękujący wzrok w niebiosa. Brakowało mi jeszcze 4 liści by remisować z Immortalem, a pięciu by prowadzić. Teraz ruszyłem w stronę lasów Mędrców....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz