środa, 5 sierpnia 2015

Powitajmy Samuela!

Everything is good but some things are better. by Lupus--Nocte

Imię: Samuel
Pseudonim: Sam
Płeć: Basior
Wiek: 2 lata
Charakter: Samuel jest zwykle jest arogancki,staroświecki i cyniczny ale nikt mu nie zarzuci,że jest tchórzem czy kłamcą.Ha!Co do szczerości..jest brutalnie szczery (No chyba,że to nie jest w jego interesie). Nie jest zbyt towarzyski i biegle posługuje się sarkazmem. Na początku znajomości jest nieufny i zdystansowany.Dosyć trudno go zdenerwować,lecz jedyny sposób walki jaki uważa za słuszny to walka na słowa. Lubi denerwować ludzi i gardzi zasadami,bo uznaje jedynie własne. Czasem bywa minimalnie mizantropiczny. Jest odpowiedzialny i kreatywny, preferuje niestandardowe i radykalne metody dążenia do celu. Mimo wszystko zawsze ma jakiś cel w swoich działaniach. Nie prosi o "dziękuję" i leczy dla siebie nie dla sławy czy wdzięczności.Jego motto brzmi "Wszyscy kłamią",więc zwykle mało kieruje się ględzieniem pacjentów a bardziej szczerym badaniom. Uwielbiam zagadki medyczne i nudzi się zwykłymi przypadłościami.
Rasa:Wilk
Moce: Jest telepatą ale bardzo słabym.
Stanowisko: Uzdrowiciel
Hierarchia: Zwykły wilk
Zauroczenie:Raaaczej..nie.
Partner:Nie ma.
Rodzina:Kocha swoją matkę Marry,lecz nie przepada za swym ojcem Eliotem.
Potomstwo:Nie,dzięki.

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Od Deu

Słońce wychylało się nieśmiało zza szarych chmur. Dzień nie należał do najcieplejszych, ale mi to nie przeszkadzało. Spacerowałam po mokrych od deszczu liściach i mchu.
Nucąc kołysankę, którą śpiewała mi matka zanim mnie zostawiła przeszłam przez tereny watahy.
Zaobserwowałam, że na nasze tereny powraca coraz więcej zwierząt co było dobrym znakiem.
Wataha się powiększała. Coraz więcej wilków decydowało się do nas dołączyć co niezmiernie nas cieszyło. Przeszłam jeszcze kilka metrów i doszłam do wodopoju. Woda była pyszna i orzeźwiająca. Gdy tak piłam czułam się obserwowana. Podniosłam wzrok znad wody i ujrzałam jakiegoś basiora stojącego w wodzie niecały metr ode mnie i przyglądającego mi się. Moje serce zabiło mocniej a ja cofnęłam się przestraszona.
<Basiorze?>