sobota, 14 marca 2015

Powitajmy Akreona!



Imię: Akreon
Pseudonim: Aktor
Płeć: basior
Wiek: 7 miesięcy
Charakter: Akreon to... niezwykle szalony wilk. Ma on waleczne i odważne wilcze serce. Lubi być w centrum uwagi. Nielubi gdy ktoś go ignoruje. Czuje się wtedy... No po prostu nielubi tego. Uwielbia skakać, biegać, hasać, biegać w kółko... Można by tak wymieniać dłuuugo... Po prostu powiem, że jest baaardzo energiczny. Najczęściej nie zachowuje powagi. Trzeba tłumaczyć mu przez godzinę, dlaczego ma w danym momencie być poważny, co to da, z jakiej okazji... Czasem jest trochę... Odrobinkę... Przygłupi. Lubi udawać inne wilki. Z tond też jego przezwisko - Aktor.
Rasa: wilk północy
Moce:
- potrafi komunikować się z kimś, gdy jest nawet o 5 km od niego
- potrafi wywołać śnieżycę
- wytrzymuje w temperaturze 200(stopni)C
Stanowisko: wojskowy (ADEPT - Chcę być nim w przyszłości)
Hierarchia: zwykły wilk
Zauroczenie:n
Partner: ni ma
Rodzina: Eee... Jakby to powiedzieć... Jego rodzice umarli, ale w snach odwiedza go ktoś, kto mówi, że za niedługo odnajdzie rodzinę.
Potomstwo: ni ma
Ciekawostki: Hmmm... Akreon lubi spacery w świetle księżyca. Zima to jego ulubiona pora roku. Przypomina mu o jego dawnym domu, gdzie też się urodził - Finlandii.
Głos: Nie ma głosu szczeniaka...

Od Mango CD Newt'a

Szliśmy (ja naturalnie, skakałem) drogą udeptaną przez sarny. Czasami zatrzymywałem się, aby powąchać lub zerwać kwiatek, po czym rzucałem nim w Newt'a. Na początku basior się z tego śmiał, ale za 26 razem warknął na mnie, abym przestał. Posłuchałem. Zamiast tego postanowiłem pogadać z kompanem.
Too... Jesteś bratem Matthev ? Oczywiście, że jesteś. Jesteś młodym Alphą, co nie ? No pewnie, że jesteś ! Na co będziemy polować ? Na sarny ? A może na jelenie ? Ja osobiście nie czuję różnicy, ale jak wolisz, nie ? W końcu, skoro nie ma w pobliżu Matthev, to ty tu rządzisz...- Nie dokończyłem, bo Newt mi przerwał.
- Skoro mówisz, że tu rządzę ,to się przymknij, bo wypłoszysz wszystko w pobliżu, ze mną włącznie !- Warknął basior.
- Ok, ok... Po co ta agresja... Agresja jest nie fajna... Nie lubię się bić, a ty ? Ja i tak bym przegrał, niezależnie od tego z kim by mi przyszło walczyć... Widziałeś jak mnie załatwiła ta wiewiórka ? Gryzłem piach ! Nie lubię piachu... Nie jest smacz...- Nie dokończyłem, bo zauważyłem stado składające się z 4 lub 5 łani i jelenia.
Newt chyba też je zauważył... Przyglądał się im uważnie.
- To chyba nie najlepszy pomysł, wiesz ? Trochę ich dużo... A tak właściwie, to czemu się tak na nie patrzysz ?- Zapytałem.

>Newt ?<

Od Newt'a CD Mango

-Jaa... Ten... Ja Newt jestem -  Odparłem drapiąc się po głowie.
-O, tak, kojarzę cię.
-Tak, ja ciebie również - Powiedziałem wykrzywiając swój pyszczek w uśmiechu.
-Coooo tutaj rooobisz? - Spytał basior podchodząc, a raczej podskakując, do mnie.
-Przechodziłem. A ty?
-Polowałem...
-To... Może zapolujemy razem?
Usiadłem na ziemi wlepiając wzrok w basiora, zamyśliłem się, ale do ziemi przywiało mnie bardzo głośne " NEEEEWT! OKEJ! CHODŹMY!".
-Tak, tak. Już. Prowadź - Rzekłem wskazując na ścieżkę udeptaną przez sarny.

<Mango?>

czwartek, 12 marca 2015

Powitajmy Dark Side!


Imię: Dark Side
Pseudonim: Leia
Płeć: wadera
Wiek: 3 lata
Charakter: Dark Side jest dzielna, odważna i uwielbia ryzykować. Wygląda jak zwyczajna wadera, za to w środku jest groźna i trochę straszna. Czasami wydaje się tajemnicza. Lubi spacerować w górach. Uwielbia małe, słodkie kotki. Nie lubi małych, wrednych szczeniaków i gdy ktoś jej w czymś przeszkadza. Nie boi się niczego z wyjątkiem ognia.
Rasa: Mrok
Moce:

  • Nocna Wizja 
  • Poisoned Blood 
  • Dream 

Stanowisko: Patrol naziemny
Hierarchia: Zwykły wilk
Zauroczenie: brak
Partner: brak
Rodzina: jest sierotką...
Potomstwo: brak
Ciekawostki: Dark Side w wolnym czasie chodzi na różne wędrówki lub dokonuje niemożliwego( uwielbia ryzykować). Czasami śpiewa i tańczy.
Głos

środa, 11 marca 2015

Od Nero

Było już rano. Słońce wychylało się za chmur. Spałem pod zwalonym drzewem. Nie wygodne ale da się spać. Musiał wiać niezły wietrzyk bo aż krzaki są po wyrywane. Poszłem więc coś upolować na śniadanie. Po przebiegnięciu paru metrów, spotkałem jelenia i łanię. Super! - pomyślałem. Skradałem cichutko na opuszkach. Gdy byłem bardzo blisko, skoczyłem niespodzwiewanie na łanię. Łoś zaczą wiać ale było za późno, mógł tylko zobaczeć ciemność przed oczami i już nic nie czuć. Zjadłem go z taką szybkością że mięso było pororzucane wszędzie z łanią było to samo.... Przebiegłem 20 metrów i poczułem ten sam zły zapach co poczułem gdy byłem maluchem. Zapamiętałem co mówił tata do kolegi: Mój syn taki ma dobry słuch że potrafi usłyszeć jak przypływają chmury, ma taki węch że potrafi zwietrzyć oddech ryby. Odwróciłem się. No kurczę nic. Uszłem jeszcze kawałek i nadal słyszałem i czułem. Czułem jak podchodzą do mnie BezOgoni, czyli ludzie... Gdy był za mną człowiek ( bo było ich dwóch), zwiewałem aż się za mną kurzyło. BezOgoni byli szybsi ode mnie. I silniejsi bo rzucali ogniem. Jak byłem mały to nazywałem ogień Jasną-Bestią-Która-Kąsa-Gorąco. Wiedziałem że mogę nie przeżyć. Odwróciłem się, szbko wyminełem jednego i z rozpędem skoczyłem drugiemu do szyi. Został pokonany. Zostałem ja i ten pierwszy. Udało mi się jemu tylko doskoczyć nogi, nie miałem ochoty walczyć ponieważ ten Wysoki BezOgon kopał mnie drugą nogą. Wbiłem kły w tą pierwszą nogę. Poczułem ciepłą krew i to dodało mi ochoty do walki. Potem wspiełem się do jego brzucha. Natychmiast przypomniało mi się że gdy byłem mały to ci ludzie zabrali mi rodzeństwo. Przypomniałem sobie że to był ten koleś! Pachniał wtedy jak wilk i nie wilk. Miał zielone oczy, nie miał futra oraz pyska. Teraz miałem zadać mu ostatni cios, ale on popchnął mnię na trawę. Upadłem bez czucia. Podeszedł do mnie i powiedział- Żegnaj, psino! A potem się tak złowieszczo śmiał że myślałem że wypadną mu płuca przez tą twardą i zakłamaną gębę! Kucnął i miał mi włożyć nóż w mój puszysty brzuch ale ja na niego skoczyłem a on w tej chwili włożył nóż mi w brzuch. On umarł a ja wyłem prosząc o to aby ktoś mi pomógł. Niestety, nikt nie przyszedł...
Był już wieczór. Zbudziłem się i pomyślałem że jestem w niebie ale czułem ból, a jak się umrze to nic nie boli. Zobaczyłem jakąś wilczycę. Pomachałem nie wyraźnie ogonem że nie zrobię krzywdy.
Gdzie jestem?-zapytałem się. Spojrzałem na brzuch i ujrzałem nadal krew.
Jesteś w Watasze Południowych Puszczy.-odpowiedziała wilczyca- Jestem Dark Flame, alpha tej watahy. Jesteś pewnie Nero bo mówiłeś do siebie po imieniu we śnie. Może chciałbyś dołączyć do nas?
Tak, bardzo chciałbym.- powiedziałem nieśmiało. Potem reszta wilków powiedziała że lepiej gdybym odpoczą. Miło z ich strony. Dowiedziałem się od wilków że połamałem nogę temu człowiekowi. I dobrze! Niech tak ma! Pokazali tereny, przedstawili się i był nawet sklepik... Super. Tak więc z nimi poszłem spać. Było bardzo ciepło i milutko. Myślę że jutro będzie podobnie pięknie.

Od Belli CD Ametysta

Nastał ranek wstałam i poszłam prosto do lasu zapolować.Zauważyłam samotnego byka renifera,był dość duży,ale byłam naprawdę głodna.Skradałam się pod wiatr żeby mnie nie wyczuł,gdy byłam już dostatecznie blisko rzuciłam mu się do gardła, zdążyłam go schwycić,ale on był silny i kopnął mnie w brzuch dobrze że mam pancerz i nic mi się nie stało.Walczyliśmy przez chwilę,aż z całej siły wgryzłam mu się w gardło przegryzając mu je.Padł martwy a ja miałam prawdziwą ucztę.Nagle,ktoś wylądował obok mnie,obejrzałam się i zobaczyłam Ametysta.Stał tak przez chwilę wpatrując się we mnie, aż się odezwał:
- ...
<Ametyst dokończysz?>

Od Belli CD Ann

Był wczesny ranek,kiedy wskoczyła na mnie Ann i mnie obudziła.Była taka uradowana więc nie miałam serca jej wyganiać,żeby jeszcze trochę pospać.Wstałam, a wadera dopytywała się:
- Kiedy pójdziemy tam gdzie mi obiecałaś?
- Poczekaj,nie tak szybko,muszę najpierw coś zjeść,a ty nie jesteś głodna?-zapytałam
-No może trochę-odpowiedziała
Wyszłyśmy z jaskini i poszłyśmy w stronę lasu coś upolować. Ann stale coś mówiła i było dość trudno coś usłyszeć.Powidziałam jej żeby chwilę na mnie tu zaczekała i wzbiłam się w powietrze. Leciałam w głąb lasu rozglądając się i nasłuchując. W pewnym momencie zauważyłam małe stado reniferów,było też kilka młodych. Okrążyłam stado i zauważyłam moją przyszłą ofiarę, zaczęłam pikować w dół, aż schwyciłam małego renifera i poleciałam do Ann.Wylądowałam ze śniadaniem koło wadery.Zaczęłyśmy jeść.Po śniadaniu wyruszyłyśmy w stronę mroźnej północy. Ann szła obok mnie i rozglądała sie dookoła uradowana.W pewnym momencie zapytała:
-Daleko jeszcze?
-No niestety to dość daleko-odparłam
- A czy mogłybyśmy polecieć, czy mogłabyś mnie wziąć na grzbiet?-zapytała trochę zakłopotana
-Sama nie nie wie, boję się że spadniesz-odparłam
-Będę się mocno trzymała,a poza tym jeszcze nigdy nie latałam i jestem ciekawa jak to jest
-No dobra,wskakuj tylko trzymaj się mocno- i wzbiłyśmy się w powietrze
Starałam się nie lecieć za wysoko, leciałysmy nad drzewami.Ann trzymała się mocno,więc mogłam trochę przyspieszyć.Gdy tak leciałyśmy w dole zauważyłyśmy małe stadko bizonów


.W południe już byłyśmy na miejscu i rozciągał się taki widok



Razem z Ann podziwiałyśmy widoki.
<Ann?> 

Powitajmy Nero!



Imię: Nero
Pseudonim: El Diablo lub Wilk o Złotym Sercu
Płeć: Basior
Wiek: 2 lata
Charakter: Miły dla przyjaciół z watahy. Uwielbia walkę, widok umierających ofiar i biegać. Kocha wyć do księżyca i bawiące się szczenięta. Często wpada w tarpaty ale cały z nich wychodzi. Lubi dominować i rozkazywać słabszym. Niczego się nieboi.
Rasa: Wilk Księżyca i Krwi
Moce:
• Furia
• Nocna Wizja
Stanowisko: Dowódca Zabójców
Hierachia: Zwykły wilk
Zauroczenie: Dark Flame
Partner: Nie ma
Rodzina: Nie żyje
Potomstwo: Nie ma
Ciekawostki: Idealnie wtapia się w tło po ciemku
Głos: -

Od Mango

Spacerowałem sobie po lesie rozmyślając o... Kogo ja chcę oszukać, przecież ja nie myślę !!! Po prostu spacerowałem, hopsając wokół drzew i czasami zrywając kwiatki, aby później rzucić nimi gdzieś pod drzewo. Zobaczyłem wiewiórkę obgryzającą na ziemi orzeszek. Nie wiele (w ogóle nie) myśląc pobiegłem w stronę zwierzaczka. Gdy byłem naprawdę blisko, zahamowałem ostro i złapałem niczego nie spodziewającą się wiewiórkę w pysk... A przynajmniej tak mi się zdawało... Wiewiórka zdążyła uciec, a ja w pysku miałem wyłącznie ziemię. Wtedy usłyszałem czyjś śmiech...
- Mango... Co ty wyprawiasz ?- Zapytał ktoś powstrzymując śmiech.
- Aaa... Ktoś ty ?- Zapytałem (jak zwykle) głupawym tonem.

> Ktosiu ?<

Od Ann CD Belli

-A... Gdzie  pójdziemy? - Spytałam.
-Nie wiem... Na zachód, może nawet w stronę mroźnej północy - Odparła wadera z uśmiechem. - A teraz już śpij. Dobranoc.
-Dobranoc - Powtórzyłam i ułożyłam się do snu.
Nazajutrz obudziłam sie bardzo wcześnie. Byłam jednak jeszcze śpiąca, ale na myśl o wycieczce żadne próby snu kończyły się fiaskiem.

<Bella?>

Od Ametysta

Nastał poranek.
Do moich oczu dotarł promyk światła.Ospale się przeciągnąłem i wyszedłem z jaskini, po czym jeszcze raz się przeciągnąłem.
- Jeszcze trochę i wiosna... - Stwierdziłem prawie śpiąc. - Przydałoby się na coś zapolować... - Mruknąłem przeczesując wzrokiem las, na który był widok z jaskini.
Ruszyłem w drogę. W pewnym momencie rozpostarłem skrzydła i poleciałem parę metrów w górę, aby mieć jak najlepszą widoczność. Z tejże wysokości zauważyłem jakiegoś wilka.

<Ktoś?>

Wadera Gamma!

Bella otrzymuje stanowisko wadery Gamma! Gratulujemy!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pani Sangster.
Matthev, Ametyst, Newt.

Od Belli CD Ann

-Jeszcze kawałek i będziemy na miejscu-odparłam
W końcu doszłyśmy do lasu i Ann zaczęła się rozglądać


-Jak tu pięknie, tyle kolorów-zaczęła się zachwycać wadera, a ja jej się tylko przyglądałam
-Zobaczysz jak w pełni wiosny wszystko będzie zielone i jest tu zawsze cieplej niż gdzie indziej-powiedziałam i Ann zaczęła biegać i się rozglądać uradowana.
Prowadziłam ją przez las, a ona stale biegała we wszystkie strony i co chwila o coś się pytała,co to za roślina, czy dużo tu różnych zwierząt itd.Zbliżał się wieczór i już musiałyśmy wracać:
- Ann musimy wracać robi się ciemno-powiedziałam do wadery
-Szkoda,tak mi się tu podoba-odparła smutno
- Jutro możemy iść inne tereny pozwiedzać jeśli chcesz-zaproponowałam
-Taaaak-wykrzyknęła
Polubiłam tą małą waderę była taka żywiołowa i beztroska,postanowiłam,że będę miała na nią oko nie tylko dlatego,że taka jest moja rola w wataszę,ale również dlatego,że czuję do niej dużą sympatię.
Idąc w stronę jaskini Ann zapytała mi się:
- ...
< Ann?>