-Czyli to ty zabiłeś naszego członka? - Spytał oschłym tonem.
-Nie zabiłem go - Odparłem. - Chyba...
-Zostajesz skazany. Musisz odejść z watahy, czas masz do jutra. Nie wracaj na noc do jaskini, inaczej zabijemy cię od razu.
Skinąłem głową. Chociaż... Ja? Zabiłem? No cóż. Kara to kara. Nie drążyć w temat, tak przynajmniej wynikało z natychmiastowego odejścia wilków z łąki.
<Ann?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz