Wędrowałem po wielu watahah, aż w końcu usłyszałem o Watasze Południowych Puszczy. Postanowiłem ją także odwiedzić, ba, może nawet zostać. Po długiej wędrówce, gdy byłem już na terenach owej watahy, zachciało mi się pić. Poszukałem więc strumyka. Na miejscu zobaczyłem waderę. Wyglądała na wyczerpaną.
-Co się stało? - Spytałem podchodząc.
Wadera odwróciła się mierząc mnie wzrokiem.
-Nazywam się Inuyasha - Dodałem po chwili. - Coś nie tak?
<Amaranth?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz