Gdy byliśmy na miejscu, Bella położyła się przy wejściu. Ja jednak zostałem przed jaskinią i dalej patrzałem się w ksieżyc. Nagle usłyszałem histeryczny szloch Ann, która wybiegła zza drzewa.
-Hej! Pomóżcie! - Zawołała, gdy tylko nas zobaczyła. - Wataha atakuje! Pomóżcie!
Bella natychmiast zerwała się na równe nogi.
-Co? Gdzie?
-Przed jaskinią! - Zawołała młoda wadera. - Chodźcie!
<Bella?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz