Reszta drogi minęła nam znów w ciszy. DarkFlame patrzała na mnie, jakbym conajmniej wybił jej całą rodzinę. Chyba już nie pozbędę się z pamięci tego złowrogiego spojrzenia. Usiadłem na mchu opierając się o pień drzewa.
-Ładnie tu - Stwierdziła Ann. - Jutro też się przejdziemy? - Zwróciła się do Flame.
- Nie wiem - Odparła wadera.
Znów zmierzyła mnie wzrokiem.
- Możesz mi wyjaśnić, o co ci chodzi?
W końcu nie wytrzymałem i domagałem się wyjaśnienia tej sytuacji.
<Flame?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz