I ruszyliśmy w stronę stada jeleni.Przez chwilę biegliśmy razem, ale zaraz potem wzbiłam się w powietrze.Zdążyłam zauważyć,że basior zdziwił się,że mnie nie ma ale biegł dalej.Gdy był już dostatecznie blisko zwolnił i zaczął się skradać do jelenia którego wypatrzyliśmy.Już miał się na niego rzucić, gdy nagle jeleń zniknął.To znaczy ja mu go zwinęłam sprzed nosa.W górze szybko uśmierciłam zdobycz i wylądowałam z nim przed Inu.
- Proszę?-powiedziałam kładąc zdobycz przed łapami basiora.Minę miał nie wyraźną
- Przepraszam to taki psikus, jako ,że jesteś nowy.To już się więcej nie powtórzy-obiecałam
- ...
<Inu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz