-Rozumiem -- Powiedziałem do siebie szeptem. - Pozwolisz, że jednak zmienię się znów w swoją "inną" formę? Doprawdy, nei znoszę być wilkiem, choć się nim urodziłem.
-Jeżeli musisz...
Po przemianie wadera zaprowadziła mnie do oklicznej łąki, na której większość watahy często polowała.
-Ładne macie tereny - Stwierdziłem.
-Także to zauważyłam.
-Może i w watasze jestem krótko, ale znam miejsce, z którego widać wspaniałe zachody słońca. Jeśli pójdziemy tam już teraz, zdążymy obejrzeć dzisiejszy.
-Prowadź - Powiedziała Bella.
Po dwudziestominutowym biegu truchtem dotarliśmy na miejsce.
<Bella?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz