niedziela, 9 listopada 2014

Od Luny

-Dzięki.
-To ty mówisz?!
-Tak.
-Aha... ok. A teraz jedz.
-Zaraz najpierw obudzę Tif.
-Ok.
Obudziłam Tif. Zaczęliśmy pałaszować sarnę.
-Dzięki. -Powiedziała Tif i uśmiechnęła się do Manga.
-Nie ma za co. -Powiedział odwzajemniając uśmiech.
Zjedliśmy już całą sarnę ,a Tif pobiegła do jeziora.
-Może zaprowadzisz mnie do alphy?
-No... Dobrze. -Powiedział machając ogonem ,a ja się do niego uśmiechnęłam.
Szliśmy dobre pół godziny rozmawiając ,a Tif szła ,a właściwie biegł przed nami. SW końcu zobaczyłam jakąś jaskinie ,a w niej były jakieś wilki i szczeniaki. Jeden od razu podbiegł do nas. Chwyciłam tif w pysk gotowa uciekać.On jednak powiedział do Manga:
 -Mango kto to?
-To Tif i Radioaktywna.
-I???
-I co?
-Po co je przyprowadziłeś?
-Nie mają watahy i myślałem że mogłyby tu dołączyć.
Basior spojrzał na nas. Odłożyłam Tif ,która pobiegła ,a właściwie ukryła się za mną.
-Chcecie tu dołączyć?
-Tak... -Odpowiedziałam Telepatią.
-Zgoda przyjmuję was do Watahy Południowych Puszczy!
-Mango czy oprowadzisz Radioaktywną po terenach? Ta mała zostanie z jakąś waderą i innymi szczeniakami. -Dodał.
-Dobrze. -Odpowiedział Mango i poszedł przed siebie.
-To od czego zaczniemy? -Spytałam telepatią.
<Mango?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz