Wow... Zostaliśmy zaatakowani przez Natów, a ta taka spokojna ?! To się we łbie nie mieści, no ale Ok...
- Mogę pokazać...- Powiedziałem.
***
Pokazałem jej już chyba wszystko...
- Nom... To chyba będzie tyle- Powiedziałem.
- Aaa... Ok.- Powiedziała tym razem na głos.
- Ooo... Czyli się jednak odzywasz ?- Powiedziałem ironicznie z "tym" uśmieszkiem...
Wadera się tylko uśmiechnęła i poszła dalej. Zaproponowałem abyśmy już wracali bo zaczynają tu krążyć te monsterki... Jak ja ich nie cierpię !!!! Od tej całej negatywnej energii zapłonąłem. Zacząłem myśleć o przyjemnych rzeczach i dostrzegłem warczącą na mnie Radioaktywną... Powoli gasłem. W końcu odetchnąłem z ulgą i poszedłem się napić do pobliskiego strumyczka...
- Chodźmy szybko, bo oni już się tu kręcą.....- Powiedziałem poddenerwowany pchając waderę na przód.
Doszliśmy do watahy, a tam naprzeciw wyszła nam Mortify i Alphy...
> Radioaktywna ? Radioactive ? Flame ? <
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz