-Teraz chodź.Jakieś jeszcze mogą się przypałętać.-Powiedziałem.
Wadera przytaknęła.Ruszyliśmy w stronę jaskini.
-Więc...Je zabija się kołkami?Tak?-Zaptała Eva.
-Tak,trzeba trafić w głowę,tak najłatwiej.
-I...One wtedy umierają,tak?
-Tak.
-I nas nie dopadną?
-Nie.
-Hmmm...Ciekawy mechanizm.-Zaśmiała się wadera.
-Racja.
Uśmiechnąłem się.
-Codźmy szybciej.Tamte gnidy się na nas pewnie gdzieś czają.
<Eva?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz