Dziś położyłem się spać pod starym świerkiem obok Radioaktywnej i
Mortify. Obudziłem się wcześnie rano. Pobiegłem szybko na polowanie,
zaczaiłem się pod niewielkim krzewem i skoczyłem na dorosłą sarnę.
Wbiłem jej pazury w uda i brzuch, a zęby zatopiłem w jej karku... Po
krótkim czasie łania padła, a ja zawlokłem bezwładne ciało do miejsca z
którego wyruszyłem. Radioaktywna i Mortify jeszcze spały, a ja zacząłem
pałaszować. Niedługo potem wadera się obudziła.
- Cześć ! Jak się spało ?- Zapytałem.
- Całkiem nieźle...
- To się cieszę ! A teraz jedz.- Powiedziałem z uśmiechem.
> Radioaktywna ? <
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz