Pierwszy dzień w watasze okazał się całkiem znośny. Nie widziałam żadnych księżniczek, żadnych gburów ani czegoś takiego, więc mi ulżyło. Z takimi wilkami mógłby być kłopot...
Biegłam sobie ścieżką lekko udeptaną przez zwierzęta. Miałam zamiar trochę pozwiedzać, poznać innych lepiej. I poszczęściło mi się. Zauważyłam pomarańczowego wilka.
- Hej! - zawołałam. Wilk odwrócił się do mnie i uśmiechnął.
- Witaj. Jestem Mango.
- Jenna. Miło mi. Należysz do WPP?
- Mhm, ty również.
- No, tak. Hej, em co powiesz na polowanie?
<Mango?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz