Bardzo spodobała mi się owa wataha.Nie chcę znowu wszystkego zniszczyć...Przypadkowo wpadłem na basiora Alpha,Radioactive.
-Jak chodzisz?-Warknął.
-Przepraszam,nie zauważyłem Cię.
-Dobra,ja też przepraszam.Nie powinienem tak naskakiwać.
-W porządku.Wiesz może,kto pokazałby mi jakiegoś Drzewca?
-Drzewca?A po co ci on?
-No,to są fajne bestyjki.W ojej starej watasze msłużyły nam jako towarzysze.
-Emm...Tak?
-Tak.
-Tylko widzisz,tutaj ona nie podejdą.Są zbyt płochliwe.
-Aha...Szkoda.-Powiedziałem.-A mozesz mi pokazać chociaż jedengo?Proszę.
-Em...No,dobra.Mogę.
-Świetnie.To w takim razie gdzie to?
-Tam,na końcu lasu,Jest taka ogromna polana.To tam.-Powiedział basior.
Szedł przodem.Pewnie dlatego,że ja bym się zgubił.To dla mnie zupełnie obce tereny.Alpha stanął.Wyczułem innego wilka,on również.Nagle zza krzaków wyszła Radioaktywna.
<Radioactive?Radioaktywna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz