-Bo widzisz...On cię lubił,ale tam miał rodzinę i z nią był szczęśliwy.-Powiedziałem tłumiąc śmiech.Słabo mi to wychodziło.
-Ale...Ze mną też mógłby być szczęśliwy.
-Ale...On tam miał dziewczynę,a wiesz jak to teraz tam jest.-Zaśmiałem się.
-Nie żartuj sobie ze Stafana.
-Ja?Że co?Nie,oczywiście że nie.
-Idziemy.-Powiedział basior i poszedł w kierunku jaskini ze spuszczoną głową.
Szliśmy powoli.Słońce już zachodziło.
<Mango?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz