Nagle jeden skoczył w moim kierunku ale odsunąłem się. Nagle odczułem ból w prawej tylnej łapie. Zawyłem. Moje daremne myśli , że ktoś mi może pomóc.... Jeden z większych basiorów (chyba alpha). Podbiegł do mnie i powiedział :
- I co nie trzeba było tu przychodzić.. - pokazał swoje kły w uśmiechu.
Wykorzystałem jego nie uwagę i ugryzłem go w łapę. Wtedy stracił swój uśmiech i warknął do mnie. Wtedy podeszła cała banda innych napastników i przytrzymała mnie , tak ,że leżałem na grzbiecie i wtedy zauważyłem Secretie , która stała na górce i przypatrywała się zajściu , zrobiłem do niej błagalną minę. Po chwili basior "alpha" wysunął pazury i podciął mi gardło , zemdlałem....
<Secretia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz