Zdziwiło mnie to, czemu wadera nie jadła. Wzruszyłem tylo ramionami i sam zabrałem się za łanię. Po skończonym posiłku podszedłem do wadery.
-Może pójdziemy gdzieś jeszcze? - Spytałem.
-A gdzie?
-Nie wiem... Może nad jezioro... Co ty na to?
<Amaranth?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz