Szłyśmy koło siebie i po jakimś czasie ukazało nam się pastwisko ogrodzone czymś trochę niepokojącym, jakimiś paskami.Charm już miała się na to wspiąć gdy krzyknęłam:
- Nieeeee- i wadera stała jak wryta z łapą w powietrzu
- Co się stało Bella-zapytała zaniepokojona
- To wygląda niepokojąco, poczekaj coś sprawdzę- podeszłam do ogrodzenia i zbliżyłam płomień mojego ogona do niego i zaiskrzyło
- Widzisz tam jest prąd i mógłby cię porazić-powiedziałam zaniepokojona
- Ok to ja przejdę niewidzialna a ty po prostu przeleć nad tym-odparła
-Dobrze
I tak też zrobiłyśmy. Wybrałyśmy młodego okazałego cielaka i po chwili już był nasz. Złapałam go i przeniosłam na drugą stronę ogrodzenia, Charm dołączyła do mnie i zaciągnęłyśmy zwierzynę w krzaki,żeby się pożywić.
< Charm?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz