Blue skinęła głową, a ja wyczołgałem się z jaskini, tak, jak mnie uczył brat. Wychyliłem z niej głowę i rozejrzałem się, staracjąc się nie robić zbędnego hałasu. Dźwięk ustał. Nagle usłyszałem wycie. To nasza wataha! Wypędzili go!
-Blue! Chodźmy, szybciej! Odgonili go! Zaraz tutaj będą, wiesz? - Ostatnie zdanie wypowiedziałem... Zupełnie inaczej. Nie potrafię tego określić.
Wstałem i podszedłem do wadery.
<Blue?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz