Szlam właśnie w stronę jaskini (po nieudanym polowaniu) patrzyłam pod nogi byłam wściekła ! Nie było nawet małego zająca w lesie. Nagle wpadła na mnie jakaś wadera.
-przepraszam!-odskoczyłam -zła na siebie że nie potrafię nawet normalnie chodzić
Wadera coś mruknęła i z przepraszającym wzrokiem spuściła głowę
Popatrzyłam ze zdziwieniem, jeszcze chyba nie widziałam tej wilczycy
-jak się nazywasz??-zapytałam choć nadal byłam trochę zdenerwowana-wilczyca miałam nadzieje nie chciała mi zrobić krzywdy...
<Blood> ? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz