Szukałem miejsca na odpoczynek , więc po jakieś półgodzinnej wędrówce wyszedłem zza krzaków i ujrzałem waderę tak piękną.....Ale i tak pewnie mnie nie zechce , chociaż warto spróbować. Podszedłem w jej stronę , ale ona wzbiła się trochę wyżej w powietrze.
- Cześć - powiedziałem donośnie - Jestem ze stada.
Samica wylądowała t odezwała się....
- Cześć , sorki ,że tak uciekam , ale wiesz mam swoje powody - powiedziała nieśmiało.
Przyjżałem się jej i już wiedziałem o co jej chodzi.
- Ach , gdzie moje maniery , nazywam się Night , a ty - powiedziałem spokojnie
- Ja jestem Jenny - powiedziała z uśmiechem.
- A może miałabyś ochotę na spacer - zapytałem Jenny, na co ona mi odpowiedziała....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz