Biegłem tak szybko jak nigdy.Naci gonili mnie już ponad 10minut -opadałem z sił. Wtedy się przewróciłem. Słyszałem tylko kłapnięcia szczęk tych stworów. A potem nastała ciemność. Miałem nadzieję że umarłem, wszystko mnie tak potwornie bolało. Ale obudziłem się a nademną stał jakiś wilk
<ktoś,coś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz