Poczułem... Jakby coś wybuchło... Przymróżyłem oczy i zacząłem się rozglądać, kiedy zauważyłem, że znajduję się w powietrzu. Zacząłem nerwowo machaćłapami. Po chwili na szczęścię znalazłem się na ziemi. A raczej na czymś, co ją przypominało. Było czerwone i niezwykle twarde. To był... Jakiś dziwny skrzep krwi. Spojrzałem na waderę.
<Avalon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz