Byłem całkowicie zaskoczony odpowiedzą wadery. Wstałem i podszedłem do maleńkiego płomyczka, który już przygasał. Zgasiłem go zupełnie. I tak nie dawał w ogóle ciepła. Wróciłem do Marry i przysiadłem się obok niej.
- Jak widać, jesteś skazana na moje towarzystwo - Zaśmiałem się.
<Marry?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz