- Dziękuję, Donno - Mruknąłem i ruszyłem w stronę, którą wskazała mi wadera.
~*~
Zmęczony wędrówką usiadłem nad brzegiem jeziora. Nachyliłem się i zamoczyłem pysk w słodkiej wodzie zbiornika wodnego. Rozejrzałem się po okolicy. Było tu bardzo malowniczo. W sumie, to rzadko mam zaszczyt widzieć takie krajobrazy. Pokiwałem z niedowierzaniem głową i wstałem.
- Czas ruszać dalej.Obróciłem się i wpadłem na poznaną wcześniej, wilcza osobistość.
- Nie powinnaś podchodzić tak blisko - Powiedziałem cicho, ale wystarczająco głośno, by czułe ucho wadery wyłapało mój głos.
<Donno?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz