- Nic się nie stało - Odparłem zgodnie z prawdą.
Przechyliłem głowę na bok. Nie zamierzałem odwracać od niej wzroku.
- Może w końcu zejdziesz? - Zapytała swym melodyjnym głosem.
Zmieniając się w gawrona wzbiłem się w powietrze i poszybowałem przed siebie, zataczając wielkie koła nad głową wadery, by w końcu wylądować. Jako cel obrałem sobie miejsce tuż obok wadery. Stanąłem przed nią w całej swej okazałości.
- Moje imię brzmi Retsu.
<Donno?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz