- Lepiej nie.- Odrzekłam.
Basior zmierzył mnie wzrokiem.
- Posłuchaj mnie.- Podszedł do mnie powoli.- Bo drugi raz powtarzać nie będę. Takie małe waderki jak ty w ogóle nie powinny się do mnie odzywać.
-Nie jestem mała. A tym bardziej nie jestem WADERKĄ.- Zawarczałam mrużąc oczy. Ten typ zdecydowanie nie przypadł mi do gustu. Siedzeliśmy tak z piętnaście minut mierząc się jadowitym wzrokiem.Upał był nie do zniesienia. Kropelki potu zaczęły kapać na piasek który po dotknięciu z płynem skwierczał cicho. Ze skumulowanej w sobie deteminacji na moim ogonie zaczęły tańczyć małe iskierki.
<Retsu? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz