- Przejdziemy się? Wyglądasz na wilka, który nie zepchnie mnie z klifu - Dodałam z uśmiechem.
- No jasne, właśnie byłem na spacerze. Tylko co zrobimy z jeleniem? - Jeleń przypominał o swoim martwym ciele.
- Zjemy - Wzruszyłam ramionami. Właściwie, to nawet byłam głodna. Zaczęłam jeść, Finnick z resztą też. Zostawiliśmy trochę, jakby przechodził tędy głodny wilk. Wyruszyliśmy na spacer.
Wyszliśmy z lasu. Zobaczyliśmy piękną łąkę, usianą kwiatami, których kolorów było chyba z tysiąc.
Uśmiechnęłam się i wleciałam do kwiatów. Finnick wleciał za mną.
- JAK TU FAJNIE! - Wydarłam się. Zaczęłam się śmiać.
- Ale chwila... Jest zima! Jak to możliwe? - Zaczęłam się zastanawiać.
- To może być MAGICZNA ŁĄKA. - Powiedział Finnick, który nagle zjawił się tuż obok mnie.
Spojrzałam miło na niego. Nadal się uśmiechałam.
<Finnick?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz