~*~
- Hej, Grell! - WyKrzyknął Mango wybiegając zza krzewów. Rozejrzał się i ze strachem spojrzał na mnie - Co tu się działo? Tu jest pełno krwi! Ty też jesteś we krwi! Grell!
Spojrzałem na ziemię i kopnąłem noge jakiejś dziewczyny. Nie spytałem nawet jak się nazywa...
- Nudziło mi się. Idziemy nad jezioro? - Spytałem. - Nie chcę mieć zaschniętej krwi na ubraniach. To zdecydowaie nie jest higieniczne - Stwierdziłem.
- A może pójdziemy na klonowe liście? - Zapytał basior.
- Nie. Muszę się... Jak oni to mówią... "Ogarnąć".
- Ohh... A potem pójdziemy? - Mango nie dawał za wygraną.
Zgodziłem się skinieniem głowy.
- W takim razie chodźmy nad jezioro Skałek! - Wykrzyknął i pobiegł przodem.
<Mango?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz