- Wiesz przecież - Odparł wstając z mokrej trawy.
- No, tak... A co z Javierem?
- Nie chce o nim słyszeć - Odparł wzruszając ramionami.
Westchnęłam. Jak ja bardzo się stęskniłam za tym półgłówkiem. Nie no... Lubię go. Bardzo.
- Chodźmy. Myślę, że choć Marry się ucieszy jak cię zobaczy.
- A ty się nie cieszysz?
- A jak myślisz? W życiu się tak nie cieszyłam! - Wykrzyknęłam i uściskałam Grella. - Stęskniłam się po prostu.
Gdy w końcu Grell zdołał mnie od siebie odczepić, co nie było łatwe, ruszyliśmy do jaskini. Czas minął nam szybko. Spędziłam go wysłuchując naszej Alphy i tego, co działo się poza watahą. Dowiedziałam się między innymi o wojnie na wschodzie, o tym, że ludzie nie potrafią się bronić przed piłami mechanicznymi i o tym, że nożyczki mogą okazać się zabójczą bronią.
<Grelluś? *o*>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz