-Witaj Matt.
-Hej. Co tutaj robisz?
-Yyy...poluję.
-Ja też.
-To może zjemy?
-Z chęcią.
*Po jedzeniu*
-Może przejdziemy się na spacer??? -Spytałam.
-Możemy.
Poszliśmy do lasu. Nie pamiętałam nazwy. Dużo rozmawialiśmy i kiedy nadszedł wieczór poszliśmy nad jezioro. Była pełnia. Matthev poszedł gdzieś i obiecał że za chwile wróci. Kiedy wrócił Przyniósł młodą sarnę. Zjedliśmy w miłej atmosferze. Nagle...
<Matt?> Wena umarła [*]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz