-Gdzie?-Zaciekawiła się wadera.
-Do watahy. Przecież nie będziemy tak cały czas stać na mrozie.
-Tak, racja.-Powiedziała Mairon.
Szliśmy w milczeniu. Wolno stąpaliśmy po puszystym śniegu. Postanowiłem jakoś przerwać tę niezręczną ciszę i się odezwać.
-Więc skąd pochodzisz?
<Mairon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz