piątek, 6 lutego 2015

Od Clockwork

  Przmierzałam właśnie niezliczone tereny pokryte śniegiem. Wygladało to majestatycznie, ale i morderczo. Mogła spaść lawina, a tutaj są do tego warunki. Starałam się być jak najciszej. Całą drogę szłam w milczeniu, Niestety, jakiś wilk, najwyraźniej w potrzebie- Histerycznie zawył.
  Odwróciłam się patrząc, czy aby nic nie spada. Na moje szczęście-Nic. Sytuacja po chwili się powtórzyła. Teraz zima nie chciała mnie oszczędzić. Lawina czym prędzej runęła w moją stronę. Wtedy z opresji uratował mnie jakiś inn wilk.

<Ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz