-Emmm... dobrze, dołączę.-Powiedziałam lekko zmieszana i wciąż zdziwiona tym, że basior zareagował z takim spokojem na moje dość okropne zachowanie.
-To wspaniale.-Uśmiechną się basior.
Podeszłam do niego i usiadłam pod dębem. Było to jedno z niewielu nieośnieżonych miejsc w tym lesie. Spojrzałam na wilka. Wyglądał niesamowicie gdy padło na niego delikatne i miękkie światło księżyca.
Przestań się rozczulać!!-Znów skarciłam się w myślach zagryzając wargi i odwracając głowę.
-Coś jest nie tak? - Zapytał lekko zatroskany basior widząc moje dość nietypowe zachowanie.
-Nie...nic, aaaa.... poza tym jestem Mairon.-Mruknęłam
-Miło mi poznać Ametyst jestem.
<Ametyst? Wena [*] >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz