-Nie chciałem ciebie urazić, więc przepraszam.-Powiedział Ametyst.
-Nie, nic się nie stało. Dobrze jest pamiętać o domu i ro....rodzinie.-Głos mi się złamał.
Szliśmy tak jeszcze przez dłuższy czas, aż wreszcie doszliśmy do centralnych terenów WPP.
-Już zaraz będziemy w jaskini.-Uśmiechną się basior.
-Tu jest jedna wielka jaskinia?-Przełknęłam głośno ślinę.
-Tak, a coś jest nie tak?-Znowu zatroskał się basior.
-Nie, po prostu nie jestem przyzwyczajona do większego towarzystwa.
<Ametyst? [*] wena>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz