-Co ci to daje? - Spytałem będąc w pełni poważnym.
-Nic. Nie czujesz, że księżyc powinien być bliski wszystkim wilkom? To nasz symbol - Stwierdził Javier.
-No, nie czuję - Odparłem. - Chodźmy do jaskini, w której jest reszta watahy. Z rodzicami jest nudno.
-Jest noc, geniuszu. Nie wiadomo, czy nieumarli nie będą polować.
-Przecież dasz radę uciec, co nie? Mama i tata raczej by dali - Powiedziałem podnosząc się z ziemi.
-Grell, Javier, chodźcie - Powiedział nasz ojciec.
Szybko podeszliśmy do niego. Siedział z mamą u wejścia groty. Mieli nawet własną jaskinię, którą znaleźli podczas licznych spacerów.
-Musicie o czymś wiedzieć - Dodał.
Przechyliłem głowę w bok, a Javier spytał się, o co chodzi.
-Widzicie, ja nie jestem "normalnym" wilkiem - Powiedział wpatrując się w głąb lasu. - Jestem po części człowiekiem, niestety, wy odziedziczyliście po mnie tę klątwę i także po części nimi jesteście.
<Javier?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz