Miałam wtedy okropny dzień ciągle się przewracałam. Nie umiałam nawet upolować wiewiórki! Szłam przed siebie nie patrząc gdzie. Nie wiedzieć czemu zaczęłam do siebie gadać,wtedy z jaskini którą widocznie minęłam wyszedł jakiś wilk. Był z tej watahy bo bardzo często go tu widziałam. Chyba przeszkodziałam mu w jedzeniu tym swoim gadaniem....
-przepraszam, nie chciałam przeszkadzać - mruknęłam...
<Immortal? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz