Ruszyliśmy z wolna w stronę gór,lubiłam spacerować po skalistych zboczach.
- Może mały wyścig - Zapytałam patrząc się na Basiora.
- Ok
Wyznaczyliśmy linię startu i mety i...
Ruszyliśmy,bieg był bardzo wyrównany lecz raz Grell raz ja wybiegaliśmy na prowadzenie.Nagle Basior skoczył co dało mu sporą przewagę,więc ja zaczęłam biec jeszcze szybciej i szybciej.Już było widać metę,ale ja się o coś potknęłam i upadłam.
( Grell ) ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz