- Może byśmy już tam szli,do wieczoru niedługo.
- Ok. - Odpowiedziałam.
Droga nie różniła się za bardzo od tych którymi żeśmy chodzili.Gadaliśmy sobie i oglądaliśmy okoliczności przyrody.Nagle Basior lekko mnie popchnął
- Grell ! - Powiedziałam z udawanym wyrzutem.Też go popchnęłam,po chwili przepychaliśmy się i śmialiśmy wesoło.
Po półgodziny dotarliśmy na miejsce.
( Grell ) ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz