***
Wylegiwałam się nad brzegiem strumienia. Zima już zbliżała się ku końcowi. Piękny widok topniejącego śniegu z drzew, krzewów oraz traw.
Mimowolnie się uśmiechnęłam.
Rozmyślałam sobie na temat wiosny. Tak zwanej "pory szczeniaków". Dla innych to żałosne, w tym dla mnie, a dla niektórych prawdziwe.
Przeciągnęłam się i ruszyłam w drogę powrotną.
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz