Łaziłam sobie po lesie bez celu. Snułam sobie niesamowite i nieprawdopodobne historie o tym, że założe rodzinę, będę miała szczenięta. Jednym słowem - Wszystko będzie inaczej. Nie będę już sama na tym świecie. Ahhm... Marzenia...
Niechcący wpadłam na jakiegoś wilka. Kojarzyłam go. Był z watahy. Wymieniłam z nim kiedyś parę słów. Może i byliśmy niegdyś na wspólnym polowaniu... Nie pamiętam.
- Witaj - Przywitałam się chyląc głowę.
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz