-Gdzie idziemy? - Spytała dreptając tuż za mną.
-Do watahy. Nie masz przecież rodziny, czyż nie?
-No nie.
-Właśnie. Znajdziemy ci miejsce w Watasze Południowych Puszczy.
-Słyszałam o niej - Stwierdziła. - A tak w ogóle, to mam na imię Anka.
-Anka...?
-Tak, Anka, takie zdrobnienie od imienia Ann.
-Ach... Czyli nazywasz się Ann?
-Tak - Potwierdziła wadera idąc obok mnie.
Kiedy dotarliśmy do watahy, nastawał ranek.
<Anka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz