poniedziałek, 9 lutego 2015

Od Mango

Biegałem sobie w koło drzewa, próbując złapać swój ogon, ale niestety bezskutecznie... Kiedy się zmęczyłem usłyszałem szelest w krzakach, jednak byłem na tyle zmęczony, że to zignorowałem... I to... BYŁ BŁĄD... Z krzaka wyskoczył na mnie nie znany mi wilk. Szamotałem się i skamlałem, a on nagle mnie puścił i powiedział:
- Och... Wybacz... Myślałem, że jesteś przerośniętą wiewiórką...
- Nie szkodzi...- Warknąłem pod nosem.
Przez chwilę wpatrywaliśmy się w siebie w milczeniu. Nie lubie milczenia więc odezwałem się, jak gdyby nigdy nic:
- Jestem Mango ! Tak wiem... Wspaniałe imię !- Szczeknąłem rozentuzjazmowany- Słuchaj... Jeśli masz watahę to muszę cie pożegnać... Ale jeśli nie masz, to chętnie zaprowadzę cię do Alphy ! Co ty na to ?- Zapytałem, szczerząc zęby w uroczym uśmiechu.

Skyfall<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz